Na wstępie powiedzmy sobie szczerze – ŻADEN KURS NIE NAUCZY CIĘ JĘZYKA, jeśli Ty tego nie zrobisz. Nie ma innego sposobu, niż włożenie odpowiedniej ilości czasu i wysiłku. Są jednak metody, które działają lepiej niż inne – tak aby wysiłek był możliwie jak najmniejszy, a efekty – największe. Jak zatem nauczyć się angielskiego (i każdego innego języka obcego)? Odpowiedź na to pytanie brzmi w skrócie: ucz się tak, jak uczy się dziecko.
Jak uczy się dziecko?
Czyż nie jest fascynującym fakt, że dziecko uczy się mówić w dowolnym języku w ciągu zaledwie jednego roku? Nieważne czy jest to język angielski, polski czy chiński, dziecko Anglika z łatwością opanowuje język angielski, dziecko Polaka polski, a dziecko Chińczyka chiński. Jak to możliwe, że coś co przychodzi z niemałym trudem tak wielce „wykształconym” dorosłym, dzieci opanowują bez problemu, wręcz w naturalny sposób? Właśnie w słowie „naturalny” tkwi klucz. Wszystko opiera się o to, jak ukształtowała nas natura…
Ludzki mózg a nauka języka
Nasz mózg, dzięki któremu myślimy, zapamiętujemy, oraz mówimy, to w uproszczeniu olbrzymia sieć neuronów połączonych ze sobą synapsami. Wszelkie procesy myślowe to w istocie impulsy elektryczne przechodzące przez te połączenia. Im częściej daną „ścieżką” przebiega impuls tym silniejsze staje się dane połączenie. Jak ma się to do nauki języka? Tak jak do nauki absolutnie wszystkiego innego. Im częściej „używamy” naszego mózgu do danej czynności, np. wypowiedzenia danego słowa lub mówienia w danym języku, tym silniejsze stają się nasze połączenia pomiędzy neuronami odpowiedzialnymi za właśnie ten zakres. I podobnie – im rzadziej mamy z czymś do czynienia, tym bardziej połączenia te zamierają, aż w końcu – zupełnie nie używane, mogą zamrzeć zupełnie.
Co lepiej uczy – szkoła czy życie?
Od naszych najmłodszych lat, aż do dorosłości, a nawet dłużej, chodzimy do jakiejś formy szkoły. Uczymy się w nich mnóstwa różnych rzeczy… z których nigdy w życiu nie korzystamy, a zdecydowaną większość zapominamy? Dlaczego tak się dzieje? Właśnie dlatego, że nigdy nie używamy nabytej tam wiedzy. Tradycyjne szkolnictwo w dużej mierze opiera się na uczeniu się abstrakcyjnych pojęć, nabywaniu wiedzy poprzez czytanie, oraz „kuciu na pamięć” – najczęściej do najbliższego sprawdzianu lub egzaminu. Tylko po to, aby później cała ta wiedza uleciała na zawsze. Niedoskonały system sprawdzania wiedzy (sprawdziany i egzaminy) wpływa na sposób kształcenia – ludzie uczą się jak zdać egzamin, a nie jak coś umieć. Oprócz tego szkoła wyrabia w nas najgorszą możliwą cechę – strach przed popełnieniem błędu. To on paraliżuje większość osób, które pomimo wielu lat nauki języka nie potrafią wyksztusić z siebie chociaż jednego zdania. Po wielu latach bycia poprawianym w szkole i skupianiu się na tym aby nie popełnić błędu, boją się one powiedzieć cokolwiek, gdy nie są absolutnie pewne, że jest to poprawne zarówno pod względem gramatyki, jak i wymowy. A że nie są tego pewne nigdy, nie mówią nic. Tym samym doprowadzając do samospełniającej się przepowiedni – gdyż umieją coraz mniej, bo wspomniane wcześniej neurony, nie używane – zanikają. Zupełnie co innego dzieje się, kiedy wykonujemy coś „automatycznie”, jak np. jazda rowerem czy… mówienie w naszym ojczystym języku. Wtedy nie zastanawiamy się jak coś zrobić, po prostu to robimy, gdyż połączenia pomiędzy naszymi neuronami były używane tak często, że są bardzo silne i nie zanikają nawet przez całe lata.
Done is better than perfect
Strach przed popełnieniem błędu jest istotną przeszkodą zarówno w posługiwaniu się językiem, jak i jego nauce. Popełnianie błędów jest istotną częścią nauki. Tak jak jako dziecko uczyliśmy się chodzić i wywracaliśmy się, tak stawiając nasze „pierwsze kroki” z językiem obcym, będziemy popełniali błędy. Są one całkowicie normalne i popełnienie ich niczym nam nie grozi – przecież dopiero się uczymy. Jednakże strach i pouczcie wstydu znacznie zmniejszają chęci do tego, by próbować, „dopóki nie staniemy się lepsi”, a nie stajemy się lepsi właśnie dlatego, że nie próbujemy. Wpadamy wtedy w błędne koło, które utrudnia nam rozwój. Z kolei kiedy pokonamy już ten irracjonalny strach i zaczniemy próbować, oraz, pomimo potknięć, iść do przodu, zauważymy nie tylko że nie było się czego bać, lecz również że nauka i robienie nawet niewielkich postępów może sprawiać radość. Znacznie łatwiej uczyć się rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. Dlatego też odnalezienie przyjemności w nauce, cieszenie się z dokonanych postępów, oraz akceptowanie popełnianych błędów jest bardzo istotnym elementem skutecznej nauki. Nie tylko języków obcych 🙂
Jak uczyć się języka „jak dziecko”?
Zwiększona uwaga
Dla dziecka wszystko to czego ono doświadcza i się uczy, jest nowe. A jako że jest nowe, jest również fascynujące. Każda nowo poznana rzecz, każde nowo poznane słowo, dają poczucie dumy i satysfakcję. My też możemy z tego skorzystać. Do nauki powinniśmy podchodzić z pozytywnym nastawieniem i ekscytacją, wiążąc nowo poznane słowa z jakimiś ciekawymi sytuacjami lub skojarzeniami. Jeśli poznamy 1000 nowych słów, a każde z nich kojarzy nam się z tą samą kartką papieru, na której zostały wypisane, a do tego nie będziemy w ogóle ich używać, trudno aby zostały mocno utrwalone w naszej pamięci. Co innego, gdy zaczniemy budować zdania z nowo poznanych słów i kojarzyć je z sytuacjami z naszego życia.
Brak poczucia wstydu i strachu przed porażką
Małe dzieci nie znają pojęć takich jak „wstyd” czy „porażka”. Niestety, jak to w życiu bywa, poznają je z czasem, a dopiero wtedy wraz z nimi przychodzi zwątpienie i spadek pewności siebie. Jednakże na początkowym etapie, nauka i związane z nią popełnianie błędów są traktowane przez dzieci jako naturalna jej część, więc nie boją się one próbować i nie zastanawiają się nad tym „co ktoś sobie pomyśli”. Pod tym względem powinniśmy brać z dzieci przykład. Opory przed wykorzystywaniem języka w praktyce i niechęć do nauki bierze się w głównej mierze z poczucia wstydu i dyskomfortu wynikającym z tego, że nie jesteśmy w czymś dobrzy, a do tego wmówiono nam, że popełnianie błędów jest złe. Pozbycie się tego uczucia nie jest łatwe, ale jest możliwe – zwłaszcza jeśli uczymy się w pozytywnie nastawionym i otwartym środowisku. Takim, w którym nie boimy się popełniać błędów, gdyż są one niezbędnym elementem nauki. Jego przykładem może być np. chatschool, gdzie można ćwiczyć angielski pod okiem doświadczonych lektorów oraz native speakerów. Po zarejestrowaniu się na stronie od razu otrzymujesz darmową lekcję próbną, na którą możesz umówić się w ciągu 7 dni od rejestracji. Polecam spróbować 🙂
Czerpanie radości z nauki
Kolejną rzeczą, której powinniśmy uczyć się od dzieci, jest czerpanie radości z nauki. Często bywa tak, że kiedy dziecko pozna nowe słowo, stara się go używać bardzo często, gdyż jest dumne z tego że się go nauczyło (paradoksalnie, dzieci najbardziej dumne są z nowo poznanych przekleństw 🙂 ). A gdy pozna nowe pojęcia, np. dinozaury, chwilowo wpada w „pasję” z tym związaną. Jest to świetny sposób nie tylko na utrwalanie wiedzy, lecz również powiązanie z nią przyjemnych wspomnień i emocji. Każde, nawet najmniejsze postępy powinniśmy celebrować w podobny sposób. Jeśli opanujesz grupę słownictwa związaną np. z jedzeniem – zajrzyj do lodówki i postaraj się nazwać jak najwięcej przedmiotów które w niej znajdziesz – a przy okazji sprawdź angielskie nazwy tych, których jeszcze nie znasz. Jeśli nauczysz się nowych form gramatycznych, postaraj się użyć ich w praktyce. Nie ma lepszego sposobu na zapamiętywanie, niż utrwalanie ścieżek neuronowych poprzez aktywne wykorzystywanie mózgu w praktyce. Najlepiej czerpiąc z tego radość 🙂 Zachęca to również do podejmowania dalszej nauki i robieniu kolejnych postępów. Działa to więc jak samospełniająca się przepowiednia. Jeśli ciągle wmawiamy sobie że nic nie umiemy, boimy się korzystać z tego czego się nauczyliśmy oraz nie lubimy nauki, bo kojarzy się nam ona z dyskomfortem i poczuciem wstydu – faktycznie z czasem umiemy coraz mniej i jeszcze bardziej utwierdzamy się w tym przekonaniu. Z kolei jeśli nauka sprawia nam radość oraz celebrujemy i utrwalamy wszystkie nasze postępy, jeszcze chętniej podchodzimy do nauki, gdyż nie tylko pozytywnie nam się ona kojarzy, ale daje zauważalne rezultaty. Tak, łatwiej jest coś powiedzieć niż zrobić, ale naprawdę da się 🙂 A trzeba zacząć od małych kroczków i zmiany podejścia oraz sposobu nauki – na jak najbardziej odległy od tego „tradycyjnego” nauczania jakie mamy w szkołach.
Otoczenie się językiem
Jest to bardzo ważny aspekt nauki, który przynosi zaskakujące rezultaty niemal bez wysiłku. Dlaczego niektóre osoby uczą się obcego języka bez większych efektów przez całe lata, a inne, np. po wyjechaniu do obcego kraju lub związaniu się z osobą z niego pochodzącą, opanowują ten język w zaledwie kilka miesięcy? Wynika to w dużej mierze ze styczności z danym językiem. Niemowlak który nie umie mówić w żadnym języku szybko przyzwyczaja się do tego, który go otacza. Niezależnie czy jest to polski, chiński czy angielski, językiem tym posługują się jego rodzice, leci on w radiu i telewizji, jego ulubionych bajkach, a gdy nauczy się czytać – wszystkie napisy są również w tym języku. W ten sposób nauka trwa w sposób naturalny i nieprzerwany w każdym momencie. Czy jesteśmy w stanie to skopiować? W dużej mierze tak, i to bez wyjeżdżania za granicę. Aby oswoić się z danym językiem, otocz się nim w miarę możliwości. Spróbuj oglądać filmy po angielsku (mogą być z polskimi lub angielskimi napisami, np. na Netflixie) lub nawet proste bajki edukacyjne. Staraj się czytać artykuły po angielsku, nawet z pomocą tłumacza Google. Zmień menu w telefonie na angielskie (dzięki temu utrwalając sobie słowa takie jak settings, sound, volume, screen, message, delete itp. ), w drodze do szkoły lub pracy posłuchaj podcastów lub przynajmniej muzyki po angielsku, skupiając się na tym co słyszysz. Nawet jeśli nie rozumiesz dużej ilości słów – nie szkodzi. Dzięki temu osłuchasz się z różnymi rodzajami akcentu i utrwalisz sobie brzmienie różnych słów. Najtrudniejszym, ale zarazem najbardziej skutecznym i wartościowym sposobem na utrwalenie sobie wiedzy i oswojenie się z językiem, jest próba mówienia w nim na co dzień. Jeśli nie masz innej osoby, z którą możesz porozmawiać po angielsku, próbuj rozmawiać „ze sobą”, np. relacjonując to co aktualnie robisz. Nie skupiaj się przy tym na popełnianych przez siebie błędach, tylko staraj się jakkolwiek powiedzieć to co chcesz, w razie potrzeby posiłkując się słownikiem i sprawdzając słowa lub wyrażenia, których Ci brakuje.
Nauka języka z lektorem lub native speakerem
Jednym z najlepszych sposobów na naukę języka angielskiego, a przede wszystkim na przełamanie się i nabranie odwagi, jest ćwiczenie rozmawiania oraz słuchania po angielsku pod okiem profesjonalnego lektora lub native speakera – w zależności czy chcemy aby mówił on również po polsku, czy też nie 😉 Nic nie jest w stanie zastąpić realnego kontaktu z językiem oraz prawdziwej rozmowy w języku angielskim. Regularne ćwiczenia, lub nawet po prostu zwykła rozmowa na różne tematy pozwala oswoić się z językiem, zyskać pewność siebie, a przy okazji – dobrze się bawić 🙂 Na stronie chatschool.pl po zarejestrowaniu się i założeniu konta otrzymujesz jedną lekcję próbną za darmo. Jest to świetny sposób aby przejść od nudnej teorii, do wartościowej praktyki 🙂
Kolejne etapy nauki
Absolutne podstawy
Tak jak budowę domu rozpoczyna się od fundamentów, tak naukę języka najlepiej rozpocząć od opanowania jego podstaw. Aby móc ćwiczyć i rozwijać swoje umiejętności mówienia, trzeba znać jakieś słowa, które można powiedzieć 🙂 Warto zapoznać się tutaj z podstawowymi grupami słówek takimi jak liczby, godziny, dni tygodnia, miesiące oraz innymi, takimi jak kolory, ubrania, jedzenie po angielsku i stopniowo rozszerzać je o kolejne grupy – pamiętając o tym aby sobie je utrwalać i aktywnie ich używać. Opanowanie zaledwie 300 najczęściej używanych słów w języku angielskim pozwala na zrozumienie około 60% tekstu, a znajomość 1000 słów pozwala zrozumieć już 80%. Jeśli znamy około 2000 najczęściej używanych słów, jesteśmy w stanie zrozumieć i dogadać się w większości sytuacji. Znając ponad 5000 słów jesteśmy w stanie płynnie porozumiewać się po angielsku, a mając zasób słownictwa na poziomie powyżej 10000 słów wkraczamy właściwie na poziom native speakera, czyli osoby mówiącej w danym języku „od urodzenia”. Można więc przyjąć, że aby skutecznie móc porozumiewać się po angielsku, wypada znać co najmniej 2 do 5 tysięcy słów.
Przydatne są także podstawowe czasy angielskie: present simple, present continuous, past simple i future simple. Jeśli je opanujesz, być może nie będziesz mówić perfekcyjnie po angielsku, ale dogadasz się zdecydowanej większości sytuacji. W porozumiewaniu się w innych językach nie chodzi o to, aby perfekcyjnie znać wszystkie możliwe zagadnienia gramatyczne (o to chodzi na egzaminach teoretycznych, które nie mają nic wspólnego z praktyką 🙂 ), ale o to, aby obie strony wzajemnie się zrozumiały.
Płynny angielski
Płynne mówienie po angielsku różni się od wyuczonego tym, że nie przygotowujesz w głowie danego zdania po polsku, a potem tłumaczysz je w głowie na angielski i dopiero wtedy mówisz. Po pierwsze – jest to sztuczne i często powoduje błędy, gdyż nie wszystko da się w łatwy sposób przetłumaczyć w takiej samej formie i kolejności, a po drugie – zajmuje dużo czasu, więc nie jest płynne. Płynne mówienie po angielsku oznacza, że myślisz po angielsku i już w głowie formuujesz swoje myśli właśnie w tym języku. I podobnie ze słuchaniem – słysząc coś nie próbujesz przetłumaczyć tego na polski – po prostu rozumiesz to w wersji angielskiej.
Poziom natywny
Możliwe jest osiągnięcie w języku angielskim poziomu natywnego, czyli takiego, jaki prezentują Anglicy czy Amerykanie, jednak wymaga to oczywiście dużego nakładu pracy, oraz odpowiednich warunków. Aby móc stale utrzymać i dodatkowo poszerzać swój zasób słownictwa, należy mieć stały kontakt z danym językiem – rozmawiać w nim, czytać książki, oglądać filmy i seriale itd. Czasami warto też wzbogacać swoją wiedzę w świadomie ukierunkowany sposób, np. ucząc się bardziej skomplikowanych form gramatycznych. Poziom ten jest absolutnie niezbędny dla tłumaczy i innych zawodów silnie związanych ze znajomością języka.
I like it!
Me too! Ha, ha.